Roxanne zachwiała się, kiedy Niall wyrwał ją z tłumu znajomych i porwał w swoje ramiona. Ruszył z nią od razu na piętro, gdzie znajdowało się kilkanaście wynajętych dla gości pokoi. Z niektórych słychać było jakieś pojękiwania i sapanie, co też trochę wystraszyło blondyna.
Mimo to Niall śmieje się jedynie cicho i ciągnie ją gdzieś wgłąb korytarza, do jednego z ostatnich pokoi, który jakby czekał cały ten wieczór na przybycie tej dwójki
- Zabiorę cię dziś do magicznej krainy - szepcze do jej ucha, kiedy przekręca klucz w drzwiach i wchodzi z nią do środka. Zamyka za sobą pokój i patrzy na dziewczynę pożądliwie. Chwyta jej twarz w dłonie i zaczyna składać na niej delikatnie pocałunki.
Ta pomrukuje cicho i oddaje każdy pocałunek, choć zapach alkoholu, który bije od blondyna, jest dość nieprzyjemny. Oboje podążają w stronę łóżka. Niall zdaje sobie niczego nie robić z tego, że na dolę bawią się goście, a główni bohaterowie tego wieczoru gdzieś zniknęli. Delikatnie kładzie dziewczynę na łóżko i wspina się na nią całując jej szyję i co jakiś czas wybuchając cichym chichotem
Roxanne próbuje to ignorować, mając nadzieję, że to przez alkohol. Dziewczyna wkłada ręce pod koszulkę blondyna i delikatnie muska palcami jego nagie ciało. Nialler składa pocałunek na jej obojczyku, zaraz drugi i znowu wybucha śmiechem.
- Co cię tam bawi?
'Łaskoczesz jak chuj' rzuca i znów wybucha śmiechem zdając sobie sprawę z tego co właśnie powiedział.
- Słucham? - dziewczyna patrzy na niego lekko poirytowana.
-Nic. Nic. Tak tylko -próbuje się uspokoić, ale w końcu znów się śmieje i stwierdza- Ale kurwa, to łaskocze.
- Co cię łaskocze?
-No twoje palce -mówi jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie po czym widząc, że dziewczyna chce coś powiedzieć całuje ją szybko i namiętnie, aby dalej nie drążyć tego tematu i przejść do rzeczy
"Dobra, Niall, ogarnij się, zaraz będziesz się z nią kochać" mówi do siebie w myślach, w tym samym momencie wkłada dłonie pod nią i szuka palcami suwaka od jej sukienki.
Dziewczyna unosi się lekko zadowolona, że chłopak wreszcie jest poważny, chcąc mu pomóc z rozebraniem jej. Szybko pozbywają się jej sukienki i gdy Niall zauważa dzwoneczek przy jej biustonoszu jakby nigdy nic zaczyna nim potrząsać i śmiać się za każdym razem, gdy wydaje z siebie cichy dźwięk
-Krowy też mają takie dzwonki, tylko na szyi- mówi śmiejąc się
- Z kim ja się związałam? - mówi dziewczyna do siebie.
- Ze mną, bo ty mnie koooochasz - odpowiada jej i nadal nie przestaje bawić się dzwoneczkiem.
Dziewczyna śmieje się cicho, ale o chwili szepcze- możemy przejść do rzeczy, czy mam zostawić się z moim biustonoszem sam na sam?
- Możemy przejść do rzeczy - Nialler kiwa ochoczo głową i całuje jej skórę tuż nad dzwoneczkiem - Ale za kilka sekund - dopowiada po chwili.
-Naprawdę? Możesz się tym pobawić potem. Nialler! -wścieka się i szybko sama ściąga z siebie stanik i rzuca go gdzieś daleko
- Och, jaka ty napalona jesteś, mrrau - mruczy do jej ucha, chcąc zabrzmieć jak tygrysek. Ściąga z siebie koszulkę i nachyla się nad dziewczyną, aby znowu zacząć ją całować.
Dziewczyna chichocze cicho i delikatnie, uwodzicielsko drapie jego plecy paznokciami
-Ty za to masz świetny humor, kocie- odpowiada
- Mrrr, tygrysku - robi charakterystyczny ruch łapką w jej stronę, marszcząc jednocześnie nosek i pokazując swoje zęby.
Dziewczyna śmieje się i wsuwa delikatnie kolano między jego uda chcąc jakoś go pobudzić, by zaczął coś robić
- Och, no tak! - Niall klepie się w czoło. Zaraz zabiera się za rozpinanie swojego rozporka. Mocuje się z nim przez kilka chwil, ale to na nic. Materiał od jego bokserek się wciął w zamek.
Dziewczyna patrzy na niego poirytowana i kręci głową z dezaprobatą podczas gdy Niall znów się śmieje i aż kładzie się obok niej na łóżku, łapiąc się za brzuch- Widzisz to? Czy ty to widzisz, Roxi? Kurwa, ja to sobie spokojnie chce przelecieć moją dziewczyna, a ten jebany zamek nie chce się rozpiąć. Czy ty to... Kurwa- nie wytrzymuje i wybucha śmiechem. po chwili rzuca jeszcze- pieprzony zamek i pieprzone bokserki.
- Tak, to ich sprawka. Złe bokserki - dziewczyna przewraca oczami i pomaga mu. O dziwo, jej przychodzi to z łatwością i już po chwili ściąga z chłopaka spodnie, co Niall kwituje szerokim uśmiechem.
Niall szybko zrzuca z siebie bokserki i posyła je gdzieś w drugi kąt pokoju krzycząc- A idźcie precz, wy dzieło szatana! Specjalnie to było! To wszystko specjalnie, to było zaplanowane, jezu Roxi to był zamach, one mi chciały palec uciąć. To znaczy wiesz... ten 21 palec! O jezu one są złe! Złe bokserki!- Krzyczy śmiejąc się ale co jakiś czas poważnie patrząc na poirytowaną dziewczynę
- Przestań i do rzeczy! - krzyczy dziewczyna i rzuca się na niego, zaczynając całować jego nagie ciało, począwszy od szyi.
Chłopak poważnieje i zaczyna się wczuwać po czym nagle wybucha niepohamowanym śmiechem
- CO jest z tobą nie tak?!
-Zgłodniałem...- mówi 'ze skruchą'
- uhm. - dziewczyna przewraca oczami.
-To nie jest śmieszne... - rzuca Niall i masuje się po brzuszku
- Mnie to bawi - odpowiada oschle dziewczyna.
Niall spogląda na nią zdziwiony i niezbyt wie co teraz.
- To idziesz coś zjeść czy skończymy to co się w sumie nawet jeszcze nie zaczęło? - pyta z wymuszonym uśmiechem.
-A co ja mam robić? -pyta zabawnie do niej brewkując
- Znając ciebie, pewnie pójdziesz coś zjeść - przewraca oczami i przykrywa się kołdrą. - Dobranoc - mówi.
Niall doczłapuje się na miejsce obok niej i szturcha ją głową cicho pomrukując- ale za to mi się należy karmienie - dodaje cicho
- Weź mój stanik, już nawet z nim się lepiej bawiłeś niż ze mną - rzuca i spogląda na niego wyczekująco. Niall patrzy to na nią, to na jej stanik i tak przez kilka dobrych sekund.
W końcu śmieje się i tylko całuje ją namiętnie
- To jak? - pyta, przygryzając dolną wargę
-No... wiesz... Stanik... Poczeka, prawda?
- No nie wiem, spytaj się go o to - Roxanne wzrusza ramionami i patrzy na niego z uśmiechem
Niall spogląda na stanik i rzuca -Sory, stary, ale tobą zajmę się później.
Dziewczyna wybucha śmiechem, ale zaraz poważnieje, gdy Niall nachyla się nad nią i składa pocałunek na jej ustach.
Niall napiera na nią tak, że dziewczyna się kładzie, a blondyn góruje.
- No to teraz tak... - mówi Niall do siebie i spogląda w dół. Dla koncentracji wytyka język, a jego dłonie zaczynają powoli zsuwać figi Roxi.
Dziewczyna śmieje się obserwując skoncentrowaną twarz chłopaka. Gdy Niall ściąga już z niej ostatnią część garderoby zastanawia się chwilę po czym pyta- To... Co ja mam teraz zrobić?
Rudowłosa wali sobie z otwartej ręki w czoło i patrzy na niego z politowaniem.
- Gdzieś w torbie miałam instrukcje "pierwszego razu", przynieść ci?
Chłopak śmieje się i odpowiada- Nie, no wiesz... Może po prostu powiedz mi gdzie ja mam go włożyć... bo mam go włożyć, tak?
- Czy muszę robić wszystko za ciebie? - rzuca lekko wściekła.
Chłopak patrzy na nią smutno i odsuwa się z przepraszającą miną
- Oj, Niallerku, nie smuć się - Roxanne przytula się do niego, jednocześnie prawdą dłoni schodzi na jego penisa i lekko zaciska palce.
Chłopak chce coś odpowiedzieć ale z jego ust wydobywa się jedynie stłumiony jęk połączony z mruczeniem -nie mogłaś tak od razu?- pyta po chwili z uśmiechem
- Tam na dole, masz taką dziurę, a to co ja teraz trzymam, masz w nią włożyć. Rozumiesz?
chłopak śmieje się- widzisz... ale... ty masz tam pare dziurek.- oznajmia z miną jakby odkrył Amerykę
- Tą bliżej brzucha.
-Oh... oh, tą?- pyta lekko wsuwając w nią palec
Dziewczyna przytakuje głową, przymykając w tym samym momencie oczy.
-A mam go tam włożyć całego, czy tylko trochę? na przykład... tak...- mruczy wsuwając w nią cały palec, po czym wysuwa go do połowy i dodaje- czy tak?
- Jak wolisz - szepcze mu do ucha z uśmiechem na ustach, a palce wplątuje w jego włosy.
Niall przytakuje i łapie jej biodra unosząc ją delikatnie i sadzając na sobie tak, że jego kolega idealnie się w nią wsuwa. Roxanne opiera się rękoma o jego brzuch i stara się utrzymać równomierny oddech, co przy ruchach Horana nie jest takie łatwe
Chłopak stara się ruszać się powoli, ale po chwili spogląda na nią i pyta -Włączyć trzeci bieg, czy przerzucić od razu na piątkę?
- A dasz radę przełączyć? Siedzę na twoim prndl'u.
-Koteczku... Nie takie rzeczy się robiło, za małolata. -śmieje się z cwaniackim uśmiechem
- To pokaz mi co się robiło.
Chłopak śmieje się cwaniacko i szybko obraca dziewczynę tak, że teraz to on leży, a on góruje, po czym przyśpiesza i lekko podkręcając swoje ruchy idealnie trafia w jej punkt G
- Niall! - krzyczy dziewczyna, zaciskając palce na jego biodrach. Krzywi się lekko z bólu i przyjemności, jaką funduje jej chłopak
-Ojej. Czyżby ci się nie podobało? Bo wiesz... ja mogę przestań, jeśli chcesz... - śmieje się
- Podoba mi się, jest okey, naprawdę - zapewnia go z uśmiechem na ustach, lekko pojękując
Chłopak znów się śmieje i wychodzi z niej po czym szybko wchodzi znów uderzając w to samo miejsce
- Nialler! Nie drocz się - śmieje się głośno dziewczyna
-Ale ty to luuuuubisz- mruczy i maksymalnie przyśpiesza ruchy
- Jesteś słodki, jak ciastko z kremem - mówi między głośnymi westchnieniami
-O jezu, nie mów tego, bo robię się jeszcze bardziej głodny - żartuje cicho posapując
- A na co masz ochotę?
-Na ciebie - mruczy po czym zwalnia ruchy i dodaje- A tak poważnie, to nie bo jesteś troche koścista. Ale nie pogardziłbym rogalikami, jakimiś racuchami, do tego spaghetti i może też sushi, bo dawno nie jadłem, ach i jeszcze coś z nandos, bo nandos to zawsze spoko, i jakiś strogonow albo zwykły gulasz...
- Zaraz pójdziemy coś zjeść, spokojnie, tylko skończy to co zaczęliśmy - mówi cicho, składając na jego ciele pojedyncze pocałunki
-A ugotujesz mi coś? -pyta z nadzieją mocniej uderzając w jej punkt G
- Jak... ach!... wrócimy d-d-d-do do... mu... - jęczy dziewczyna z wszech ogaraniającego ją podnienia
-och. a co to będzie?- pyta i specjalnie przyśpiesza ruchy wciąż celując w jej punkt G
- Nialler - chichocze dziewczyna - Nie wiem, może zrobimy to sushi?
-Tak.- charczy i czując, że jest już blisko wykonuje pare mocniejszych pchnięć
- Body sushi? - pyta kokieteryjnie i zaraz wydaje z siebie głośny jęk, jak w końcu czuje nadchodzący orgazu
-Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!- krzyczy dochodząc w dziewczynie
- Och, tygrysku - jęczy na sam koniec
-Mhm...- mruczy i wychodząc z niej kładzie się obok
- Nabałaganiłeś - udaje oburzenie
-TO NIE JA!- Oznajmia po czym dodaje- koteczku. to wszystko przez ciebie
- Zlizuj - mówi poważnie.
Niall milczy z poważną miną po czym stwierdza- Aż tak głodny nie jestem. Idę się pobawić z twoim stanikiem, a ty posprzątaj, bo ci skrócę łańcuch
- Ugh - warczy na niego
-JA CIEBIE TEŻ, KOCHANIE!
- Jesteś okropny!
Nialler spogląda na nią i pyta- Poważnie? A słyszałaś siebie jak masz cieczkę?- pyta -Wiesz, chodzi mi o te pieprzone kilka dni w miesiącu kiedy twoja hydraulika nawala -tłumaczy
- Przestań mnie rozśmieszać - dziewczyna próbuje być poważna - Ale i tak jesteś okropny
-Ale i tak mnie kochasz, słonko. -odpowiada całując ją namiętnie po czym dokańcza- ale serio. Rozumiem, że w starych budynkach rury mogą pękać, ale ty aż tak stara nie jesteś...
- Nialler! - zwija się ze śmiechu
-No co? Taka prawda. Wiesz, ja się staram, udrożniam ci te rury co jakiś czas tak jak teraz, ale już nie wiem co mam zrobić, kochanie. A wiesz co jest najgorsze? Że zjadasz mi słodycze! BATONIKI, CUKIERKI, ŻELKI i inne gówna... Przez pięć dni muszę się zamieniać w Sherloka Holems'a, żeby coś znaleźć...
-Ale i tak cię kocham, słodko- dodaje po chwili
- Jesteś kochany, pomimo tego, że nazwałeś moje waginę rurą.
-No... Ale przyjemną rurą! Naprawdę, ja uwielbiam te rure, kochanie! Jezu, to jest najlepsza rura na świecie! -zapewnia ją
- Cieszę się i mam nadzieję, że innych nie testowałeś
-No wiesz... Dobry hydraulik to w nie jednej rurze grzebał... Ale i i tak zawsze ma tą swoją w domu, do której zawsze wraca i dba o nią najbardziej... -śmieje się
- Wracasz? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że robiłeś to z kimś innym, odkąd jesteś ze mną?
-OCZYWIŚCIE, ŻE NIE! Ty jesteś nowiutką rurą, nad którą spędzam każdą wolną chwilę.
- Hydraulik?
-No. Ale że co? -śmieje się
- Nic, ale ja wciąż czekam.
-Na co?
- Ugh, nieważne. Podaj mi stanik.
-Nie! On jest już mój!
Patrzy na niego jak na idiotę
- Chyba żartujesz.
-No... A czym mam się bawić? No wiesz co! Ja bym ci nieba uchylił, a ty mi żydzisz jednego stanika!
- No właśnie nie chcesz mi nieba uchylić - mruczy pod nosem
Niall spogląda na nią i pyta smutno -Czego ci jeszcze brakuje?
- Mówiłam, ale ty masz to w dupie, bo wolisz mój brzęczący stanik
-Nic mi nie mówisz! Wciąż tylko krzyczysz, że robię coś źle!
- Nieważne, idę po to sushi
-To sobie idź! - krzyczy i podchodzi do stanika po czym ciska nim w nią i dodaje -Wsadź go sobie w dupę. -mówi i kucając zwija się w kłębek
- W dupę to nie ja a ty mi... nie powiedziałam tego! - krzyczy i zaczyna się ubierać
-Baby są do dupy! -odpowiada- Ciągle ci źle! Robię co chcesz, daje ci co chcesz, a ty ciągle narzekasz! Czego ci brakuje?! No czego?! Masz wszystko o co poprosisz! Jezu, kobiecie nigdy nie dogodzisz...
- Odezwał się facet, który nie potrafi korzystać ze swojego penisa - patrzy na niego z politowaniem
Niall patrzy na nią z nieodgadnioną miną, po czym chowa głowę za podwiniętymi nogami i szepcze -Idź sobie.
- No ej, nie gniewaj się, proszę. -podchodzi do niego i obejmuje blondaska
-Zostaw mnie. -szepcze drżącym głosem.
- Tak, wiem, że wolisz towarzystwo mojego stanika, ale nie obrażaj się
-Idź sobie. Ty i ten pieprzony stanik. Spieprzajcie. Skoro ci się nie podoba, trzeba było powiedzieć od razu. Wiem, że jestem do dupy. Nie musisz mi tego mówić. A teraz skończ i po prostu mnie zostaw. -oznajmia nawet na nią nie patrząc
- Nie jesteś do dupy. Widziałeś aby moja reakcja była marna po tym co dokonałeś w mojej rurze?
-Tak. Sama powiedziałaś, że nie umiem się posługiwać własnym penisem. Więc proszę- idź sobie znaleźć kogoś kto umie. Harry na pewno z chęcią cię przygarnie. Albo Zayn. Albo ktokolwiek inny.
- Żartowałam.
-MNIE TO NIE BAWI! -Wybucha ze łzami w oczach. -To nie jest zabawne, gdy twoja dziewczyna stwierdza, że jesteś do dupy w łóżku. To nie jest ani trochę fajne!
- Ale ja nie powiedziałam, że jesteś do dupy. Jesteś nieziemski.
-Nieziemsko nie umiejący sie posługiwać swoim penisem. Wyjdź.
- A może wejdziesz?
-Wyjdź. Jestem poważny.
Przewraca oczami i wychodzi z pokoju, od razu kierując się na dół, gdzie ciągle trwa zabawa
Niall zostaje w pokoju i jedynie zakopuje się w pościeli nie wiedząc co robić.
- Hej, mała, co jest? - pyta Harry, podchodząc do niej z Lou.
-Niall jest! To jest. -odpowiada jedynie kierując wzrok gdzieś w bok
- A co z nim nie tak? - wtrąca Lou
-Ja... On... Nic... Po prostu jest okropny, w ogóle nie rozumie kawałów, obraża mnie, a gdy ja coś powiem od razu strzela fochy i... i ... jezu, i jeszcze sprawia, że czuje się winna! -wybucha
- Nialler - kwituje Louis, patrząc na Hazzę. - A co konkretnie się stało? Jak ciebie obrażał?
-Jestem okropną babą, która wciąż tylko krzyczy, ciągle mi źle, ciągle mi czegoś brakuje i w ogóle mam wypieprzać. -odpowiada wściekła oddycha ciężko gdy wreszcie się uspokaja
- Nie przejmuj się nim. On tak zawsze. - macha ręką Harry, po czym nachyla się do Lou i wpija w jego wargi. Zaraz patrzy z powrotem na dziewczynę - Ale on cię kocha.
Dziewczynie robi się lekko smutno i odpowiada cicho -chyba nie byłam zbyt miła...
- A co ty zrobiłaś?
-Nic... Po prostu była trochę zła i chciałam mu odpyskować... Więc powiedziałam, że z niego taki facet, że nawet nie umie się posługiwać własnym penisem...
- Uuu, no to ostro pojechałaś po krawędzi.- mówi Louis
-Bardzo śmieszne... -oznajmia
- No, haha -śmieje się Harry, a Louis wali go ręką w ramię.
- Roxanne! - słyszy wołanie Nialla
Dziewczyna odwraca się i idzie powoli w stronę pokoju
Niall widząc dziewczynę w progu szybko do niej podbiega i przytula się do jej brzucha, jak mały dzieciak.
Dziewczyna nic nie mówi jedynie przytula jego głowę
- Przepraszam, że mój penis nie dał rady. To nie jego wina.
-Nie, nie. To ja przepraszam. Nie miałam tego na myśli. Po prostu chciałam ci dopiec. Przepraszam, on naprawdę poradził sobie rewelacyjnie
- Tak myślisz?
-Tak. Naprawdę. Przepraszam, masz rację. Jestem okropna i ciągle narzekam. Ale kocham cię, naprawdę.
- Nie, to ja jestem okropny, bo cię nie wylizałem, ale wiesz, twój stanik tak korci... - mówi ze spuszczoną głową
-Nie jesteś okropny. No i... Dałabym ci go, ale... Coś mi mówi, że wtedy już w ogóle nie miałbyś dla mnie czasu- śmieje się
- Znalazłbym, dla mojej kochanej rury zawsze - całuje ją w brzuch
Dziewczyna śmieje się jedynie i szepcze -Dziękuje. Bardzo łaskawy jesteś
- No wiem - mówi pewny siebie
-To dobrze.
Niall wstaje na równe nogi i bierze jej twarz w dłonie.
- Roxi, Roxi, Roxi. - powtarza szeptem
-Nialler, Nialler, Nialler -odpowiada
- Moja Roxi!
-Mój Nialler!
Niall porywa ją i idzie z nią na łóżku, siada na niej okrakiem i zaczyna całować jej dekolt
-Znoooowu? Już nie jesteś głodny?
- Schrupię ciebie. - śmieje się do niej
-Oh nie, to będzie boleć -żartuje
- To połknę cię w całości.
-Och... Ale wtedy mnie już nie będzie...
- Uj.. no to nie przekonałaś. - uśmiecha się do niej
-Świetnie. -odwzajemnia uśmiech i całuje go szybko. -A tak poza tym... Nie wiem, czy wiesz, ale jesteś pijany. -oznajmia jakby nigdy nic po czym pyta- Ile wypiłeś?
- Dwa...
-Dwa co?
- Tak.
-Paliłeś coś?
Kręci głową na wszystkie strony
-Niall! -krzyczy lekko rozzłoszczona
- Miło mi, a ja Roxanne - podaje jej dłoń
-Niall, co brałeś?
- Tak.
-Co?!
- Jajeczko! BADUMTSS - śmieje się do siebie
-Nialler, to nie jest zabawne. Co brałeś?
- A ja coś brałem? Nie pamiętasz? A brałem? Nie wiem. Co brałem? Nie powiem. Mów, co brałem! Nie powiem! - szarpie się z samym sobą.
-Nialler! -dziewczyna próbuje się nie śmiać aż wreszcie poważnieje i mówi -Albo mi powiesz co wziąłeś, albo zero seksu i nie będę ci gotować .
- Dlaczego ty mi to robisz? - wtula się w nią i zanosi płaczem
-CO BRAŁEŚ? MÓW!
- Takie białe.
-BIAŁE? Dużo tego?
- Trochę
-Coś jeszcze?
Wzrusza ramionami
-Piłeś coś ?
- Uhm.
-Co?
- No wiesz, trochę tego było
-Jezu, Nialler, czy ty myślisz? Jak się czujesz? Mocno kręci ci się w głowie? Chcesz się czegoś napić? Wody, herbaty? Może się położysz?
-Jogurtu chcę
-Jagurtu? Jakiego jogurtu? Przynieść ci coś jeszcze?
- I bułkę.
-Ok. Jogur i bułka. Przyniosę ci jogurt i bułkę i coś do popicia, ale musisz mi obiecać, że zjesz i położysz się spać, dobrze?
- Amen
-Nialler, skup się. Jogurt i bułka, a później spać, tak?
- Dobrze, mamo
-Ok. Idę po jedzenie -odpowiada i wychodzi. Kieruje się na dół gdzie w kuchni wyciąga z lodówki jogurt o smaku owoców leśnych i bierze z szafki bułke po czym nalewa wody. Bez słowa wraca z jedzeniem do pokoju i stawia przed Niall'em na szafce nocnej
- Dzięki - odpowiada i bierze się za jedzenie.
-Nie ma za co. Zjedz, a później ładnie połóż się spać, blondasku
- A nie będzie zabawy w hydraulika?
-Nie . Jutro.
- Ouuu. - smutnieje
-Jutro Nialler. Teraz proszę, zjedz i idź spać
- Bo będę smutny.
-Nialler, przed chwilą skończyliśmy zabawę w hydraulika. Do jutra wytrzymasz
- T może pobawię sie w ginekologa?
-Jutro. Niall proszę, połóż się spać, kochanie -mówi już lekko zmęczona
- FINE. - kończy jedzenie i kładzie się do łóżka pod kołderkę
-Dziękuje, kochanie -odpowiada i po chwili głaszcząc go pyta- Położyć się z tobą?
- Jak chcesz
-A jak ty chcesz? -pyta delikatnie
- Kładź się.
Rox śmieje się cicho i kładzie się obok chłopaka delikatnie go przytulając
Niall udaje, że śpi i przekręca się na bok, aby być twarzą w twarzą z nią
Dziewczyna głaszcze delikatnie jego włosy i przymyka oczy
Jego dłoń sunie na dół i powoli kładzie ją na udzie dziewczyny
-Nialler, proszę, nic nie kombinuj- oznajmia jakby nigdy nic nawet nie otwierając oczu
Blondyn nie odzywa się i wodzi ręką na wewnętrzną stronę ud
-Niall. Nie. -naciska dziewczyna wyciągając jego ręke i kładąc gdzieś za jego plecami
*kilka minut później* Chłopak jeszcze raz wsuwa rękę pomiędzy jej uda i sunie ją ku górze
-Nialle! -Dziewczyna nie wytrzymuje i wstaje. -Nie, to nie. W takim razie śpij sobie tu sam. Idę do gości, skoro potrafisz myśleć tylko o jednym
- Stój! - krzyczy za nią
-Słucham? -pyta poważnie
- Chodź do mnie
-Spać?
-... tak
-Tylko ?
- Chyba
-Chyba?
- Uhm.
-W takim razie nie.
- Co chcesz prócz spania?
-Chce tylko spać.
- no to chodź do mnie
Dziewczyna znów kładzie się obok niego i znów lekko go przytula. Nialler wtula się w nią całym ciałem i całuje w policzek
-Widzisz. Jak chcesz potrafisz być taki kochany.
- Ale nawet nie wiesz jak muszę się powstrzymywać.
-Jejku, tylko dwie rzeczy ci w głowie
- Seks i co?
-JEDZENIE
- Myślałem, że ty
-Nie. Ja jestem na trzecim miejscu. -mam nadzieje,- dodaje po chwili
- Jesteś na pierwszym
-Nie kłam -śmieje się
- Nie kłamię.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak więc taka parodiowa wersja Niall'a w łóżku :3
Mamy nadzieje, że choć troche was to rozśmieszyło, lub spodobało wam się. :D
Hahahaha, po prostu sikałam, jak to czytałam. Zajebiste :D Więcej takich!
OdpowiedzUsuńO mój Boże.. Po raz pierwszy czytałam hetero porno.. O_o i nie wymiotowalam. To chyba nawet dobrze o mnie świadczy nie? Wiesz, dziennie kilka godzin na czytaniu / oglądaniu filmów tylko o gejach to może .. mnie jakoś oduczyć. (?)
OdpowiedzUsuńNawet zauważyłam, że na tt napotykając tweety typu ' Harry i [t.i.] spędzili razem upojną noc' mnie dosłownie obrzydzają. znowu 'Zayn i Niall seksili się w zeszłej nocy' czy 'Louis rucha Harrego' dla mnie to coś fajnego co sprawia orgię motyli w brzuchu.
Koniec komentarza.
I tak nie czytałam całego shota, bo jednak .. sex hetero ? POWAŻNIE ? >.< ..
Haha, koniec. Cześć xxx
@BeMyBooBearXx
Uhm. Poważnie. Raz można. Poza tym, to jest parodia. Kiedyś z Adą rozmawiałyśmy o Niallerze i padło hasło, że on byłby rozkoszny w łóżku - nie wiedziałby sam, co z sobą zrobić - i postanowiłyśmy napisać coś takiego. Jak ktoś tego nie lubi, nie musi czytać, ale pytania typu "poważnie?" to jednak trochę cios poniżej pasa, ponieważ to jest normalne. :)
UsuńNominowałam cię na moim blogu;) zapraszam <3
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana przeze mnie do Libster Awards. Szczegóły na moim blogu: we-go-to-heaven.blogspot.com
OdpowiedzUsuń-
Ja cię po prostu uwielbiam za to co piszesz :)
Cześć !
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards ;)
Więcej informacjii na moim blogu ;)
Pozdrawiam ;) xx
Oh wy, zlałam się prawie jak to czytałam XD
OdpowiedzUsuńHahaha jezuu.. zajebiste no!
OdpowiedzUsuńWY jesteście zajebiste, ten blog, te opowiadanie, te one shoty!!
Nie mogę się doczekać next'a ;]
Hahaha Pozdro. ;)
Nominowałam Was do LA. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://quite-impossible.blogspot.com/2012/12/libster-award-2.html
[SPAM]
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga - http://spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com/
Jeśli przeczytasz i zostawisz komentarz, obiecuje że odwdzięcze się tym samym :)
Alex XOX
Szkoda że od długiego czasu nic tu nie piszecie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzem poprzedniczki. ;) Czy można będzie się jeszcze spodziewać dalszej części opowiadania? Te trzy rozdziały bardzo mnie wciągnęły. :)
OdpowiedzUsuńSuper! Zapraszam:
OdpowiedzUsuńhttp://harry-louis-styles-tomlinson.blogspot.co.uk/
śliczny !
OdpowiedzUsuń